Aktualności
Podstawy pielęgnacji ciała
17.04.2024Skóra na ciele jest niemal dwa razy grubsza od tej na twarzy, zawiera mniej gruczołów łojowych, za to więcej tych potowych. Dbanie o ciało...
Powiększanie penisa kwasem hialuronowym – o czym musisz wiedzieć?
26.03.2024Wielkość penisa wciąż jest dla wielu mężczyzn kwestią niezwykle ważną. Czasami niedobory na tym polu wywołują u nich zawstydzenie, a nawet...
Hipoterapia - co to jest i komu może pomóc? Artykuł Sponsorowany
27.02.2024Hipoterapia to coraz bardziej popularna w naszym kraju forma rehabilitacji fizycznej i emocjonalnej, która wykorzystuje interakcję człowieka z...
Kto powinien suplementować witaminę D i dlaczego?
05.02.2024Witamina D pełni w organizmie człowieka wiele ważnych funkcji. Jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu kostnego oraz ma korzystny...
Aktualności
Sequoyalife gwarantuje stężenie CBD w swoich olejkach konopnych. Co się kryje za tą deklaracją?
Stężenie CBD, czyli kannabidiolu, jest jednym z kluczowych kryteriów wyboru oleju konopnego. Przynajmniej dla osób, które stosują ten produkt w szeroko pojętych celach zdrowotnych. Poważni badacze wielokrotnie udowodnili już, że CBD ma bardzo szerokie zastosowanie terapeutyczne. Wniosek? Im jest go więcej w olejku, tym lepiej (co nie do końca tak działa, ale o tym napiszemy innym razem). Problem w tym, że deklarowane przez producentów stężenie kannabidiolu nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku olejów CBD kanadyjskiej marki Sequoyalife.
Dlaczego to takie ważne?
Z kwestią stężenia kannabidiolu w olejku konopnym jest trochę tak, jak z ilością kalorii w produktach żywnościowych. W dużej mierze musimy się opierać na tym, co przekazuje nam producent. Jednak w przypadku olejów CBD jest to o tyle problematyczne, że przecież cena tego produktu jest ściśle powiązana właśnie z zawartością kannabidiolu.
Regularnie dochodzi więc do sytuacji, gdy konsument kupuje np. olej CBD 10%, choć w zasadzie nie wiadomo, czy tego kannabidiolu jest właśnie tyle, czy może jednak 8% lub 13%. Wprowadza to niepotrzebne zamieszanie i dezorientuje konsumentów – zwłaszcza tych początkujących, niemających doświadczenia z produktami konopnymi.
Niezweryfikowana zawartość CBD w olejku konopnym rodzi kolejne problemy. Po pierwsze: konsument, który sięgnie po produkt ze zbyt niskim (w stosunku do deklarowanego) stężeniem kannabidiolu, nie będzie zadowolony z efektów jego stosowania. Po drugie: znacząco utrudnia to ustalenie właściwego dawkowania olejku.
Jest 5% CBD i tyle ma być
Marka Sequoyalife, wchodząc na polski rynek, od razu postawiła więc na konkret. Jej olejki CBD (póki co w ofercie są te zawierające 5 i 10% kannabidiolu) przed trafieniem do sprzedaży są drobiazgowo badane w niezależnych laboratoriach. Badanie kończy się wystawieniem certyfikatu, który poświadcza, ile CBD rzeczywiście znajduje się w końcowym produkcie.
Kanadyjska marka nie robi z tego żadnej tajemnicy. Wyniki z badania są udostępniane konsumentom, dzięki czemu zyskują oni pewność, że kupując np. olej CBD 5% faktycznie otrzymają produkt o takim stężeniu kannabidiolu.
Przykładowo: olej CBD 10% Sequoyalife (to najpopularniejszy produkt w oficjalnym sklepie internetowym marki) zawiera 1000 mg kannabidiolu w 10 ml olejku. Dopuszczalne odchyły to +/- 2%. Co taka informacja daje konsumentowi? Może on bardzo łatwo ocenić, czy dany olejek spełni jego oczekiwania i będzie dobrym wyborem do wspomagania terapii konkretnego schorzenia.
Mało tego: precyzyjna informacja na temat rzeczywistego stężenia CBD pozwala z góry określić dawkowanie produktu. To z kolei wpływa na opłacalność zakupu – olejek nie skończy się w ekspresowym tempie z powodu tego, że konsument po prostu dozował za duże ilości.
Wiedz, za co płacisz
Rynek produktów konopnych w Polsce szybko się rozwija i cywilizuje. Konsumenci są coraz bardziej świadomi, na co powinni zwracać szczególną uwagę wybierając konkretny olejek CBD. Rozumieją też, że za jakość trzeba odpowiednio zapłacić. Mnóstwo osób przekonało się już, że półśrodki się nie sprawdzają, a zakup produktów z konopi niewiadomego pochodzenia jest po prostu wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
W ten pozytywny trend bardzo dobrze wpisała się właśnie marka Sequoyalife. Firma założona przez Kanadyjczyka polskiego pochodzenia konsekwentnie stawia na uczciwość w stosunku do konsumentów. Nie obiecuje niebotycznego stężenia kannabidiolu, za to gwarantuje, że podana w opisie produktu wartość ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Dla konsumenta wynika z tego oczywista korzyść: ma pewność, że płaci za to, co otrzyma. W przypadku produktów konopnych jest to o tyle ważne, że przed zakupem nie jesteśmy w stanie ocenić działania olejku. Lepiej więc nie ryzykować, że okazyjna cena nie jest wynikiem promocji w sklepie, ale po prostu marnej jakości.
Liczy się nie tylko CBD
Kannabidiol to wyjątkowo cenny składnik pozyskiwany z konopi siewnych. Przypisuje się mu właściwości terapeutyczne, coraz częściej wykorzystuje także w konwencjonalnej medycynie (zwłaszcza w USA). Warto jednak wiedzieć, że konopie są źródłem również wielu innych kannabinoidów, których obecność w olejku konopnym jest bardzo pożądana.
W przypadku tzw. medycyny konopnej akcent należy stawiać na synergię. Oznacza to, że najlepsze efekty terapeutyczne przynosi stosowanie produktów zawierających pełne spektrum kannabinoidów. Dzięki temu dochodzi do znacznie skuteczniejszej i intensywniejszej stymulacji ludzkiego układu endokannabinoidowego, odpowiadającego m.in. za prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego.
W tym kontekście olejki CBD od Sequoyalife wyznaczają bardzo wysokie standardy. Producent postawił na sprawdzony schemat, stosując zaawansowany proces pozyskiwania oleju (ekstrakcja nadkrytyczna CO2), sięgając wyłącznie po certyfikowane, medyczne odmiany konopi siewnych oraz wykorzystując całe rośliny (nie tylko kwiatostany). To wszystko przekłada się na bardzo wysoką i gwarantowaną jakość końcowego produktu.